Ciąg dalszy nastąpi
Z braku funduszy wszystko stoi,załatwiam media.I mam nadzieję,że to będzie ostatnia zima- w przyszłym roku w końcu kredyt i przeprowadzka...
Z braku funduszy wszystko stoi,załatwiam media.I mam nadzieję,że to będzie ostatnia zima- w przyszłym roku w końcu kredyt i przeprowadzka...
Strop jest nauczką dla mnie na przyszłość- tak jak dotąd solidnie się przygotowywałem teoretycznie do każdego etapu budowy tak tym razem dałem plamę,która omal nie zakończyła się katastrofą :(
Ale po kolei.
Dwóch ludzi do wylewki z okazało się za mało. Musiałem ściągać w trybie awaryjnym szwagra i kumpla (już w trakcie lania!). Beton zasychał w ekspresowym tempie!
Wieniec z bloczków 5cm docieplony 5 cm styropianu był za słaby- w najlepszym wypadku bloczki się tylko wygięły,ale na 4 metrach zostały wyrzucone na zewnątrz. Prowizorycznie przybite deseczki w trakcie zalewania tylko uratowały przed całkowitą porażką.
Historia zakończyła się szczęśliwie,rozrzedzony beton udało się rozprowadzić, jakimś dziwnym trafem zmieściło się nawet nadmiarowy 1m3,który zamówiłem na zapas :)
Do poprawki będzie wieniec, zważywszy że jest na bloczku 37cm wystarczy zdjąć 5 cm płytek zwenrznych,które puściły i zamienić je na styropian. W tygodniu zdejmę podpory i zobaczę ostateczny efekt, szczególnie w salonie,gdzie rozpiętość jest największa.
Na zdjęciu widać jeden bloczek,który wpadł do środka- prawie. Mogło się skończyć nieciekawie gdyby wpadł do końca z czyjąś nogą ;)
Po 3 tygodniach pracy strop został ułożony,oczywiście można to było zrobić szybciej gdyby nie bawić się niepotrzebnie w szczegółowe poziomowanie,wyrównywanie etc- w praktyce wystarczyło ułożyć 3 cm warstwę zaprawy na murze, położyć belki i pustaki i zazbroić. Ja się bawiłem w poziomowanie krawędziakami,co w sumie było psu na budę. Poza niegrożnymi kontuzjami udało się uniknąć wypadków.
Na zdjęciach tego nie widać,jednak w ostatniej chwili wypożyczyłem pdopory stalowe (40 szt.) żeby kierownik budowy mógł spać spokojnie ;)
Wykonaliśmy też komin (polecam dobrykomin.pl z Allegro,cena połowę niższa niż odpowiednik Schiedla).
No ale to pełne "przygód" to było dopiero zalewanie, o cz ym w następnym wpisie :-)....
PS: Przy murowaniu z bloczków szalunku traconego wieńca wyszły niedoskonałości murowania jednej ściany,której środek był cofnięty o kilka cm w stosunku do naroży- oto skutek stosowania sznurka,a nie stosowania pionowych desek wbitych w naroża- teraz już wiem czemu służą ;)
Wiosna wróciła,więc czas na kolejny urlop "budowlany",tym razem na strop. Kredytu mBank mi nie dał na normalnych warunkach, więc lecę na "odnawialnym" i gotówce. Ruszyłem z pomocnikiem i na razie poza bólem pleców jest nieźle. Niestety, belki 5.25m odpuściliśmy- wtarganie je na 3m to morderstwo dla kręgosłupa. Ściągnę maszynę.
W międzyczasie doszła kolejna fuszerka ekipy od fundamentów (ziemia zamiast betonu w fundamencie dla słupa podciągu :/). I wyszła moja fuszerka- nie dociepliłem dostatecznie dwóch nadproży, trzeba będzie wyciąć i wsadzić styropian.
Po pierwszym tygodniu mamy już podparte i ułożone belki dla wszystkich pomieszczen opróc salonu. Zostanie ułożenie pustaków,zbrojenia i ścian zewnętrznych wieńca. W przyszłym tygodniu dopiero będzie komin.