Nauka na żywym organiźmie :)
Strop jest nauczką dla mnie na przyszłość- tak jak dotąd solidnie się przygotowywałem teoretycznie do każdego etapu budowy tak tym razem dałem plamę,która omal nie zakończyła się katastrofą :(
Ale po kolei.
Dwóch ludzi do wylewki z okazało się za mało. Musiałem ściągać w trybie awaryjnym szwagra i kumpla (już w trakcie lania!). Beton zasychał w ekspresowym tempie!
Wieniec z bloczków 5cm docieplony 5 cm styropianu był za słaby- w najlepszym wypadku bloczki się tylko wygięły,ale na 4 metrach zostały wyrzucone na zewnątrz. Prowizorycznie przybite deseczki w trakcie zalewania tylko uratowały przed całkowitą porażką.
Historia zakończyła się szczęśliwie,rozrzedzony beton udało się rozprowadzić, jakimś dziwnym trafem zmieściło się nawet nadmiarowy 1m3,który zamówiłem na zapas :)
Do poprawki będzie wieniec, zważywszy że jest na bloczku 37cm wystarczy zdjąć 5 cm płytek zwenrznych,które puściły i zamienić je na styropian. W tygodniu zdejmę podpory i zobaczę ostateczny efekt, szczególnie w salonie,gdzie rozpiętość jest największa.
Na zdjęciu widać jeden bloczek,który wpadł do środka- prawie. Mogło się skończyć nieciekawie gdyby wpadł do końca z czyjąś nogą ;)